Monika Klapiszewska fotografka

Cześć!

Mam na imię Monika.

Jestem szaloną fanką kina – najlepiej takiego ryjącego głowę, uniwersalnego, pozostawiającego przestrzeń na myśli o sobie. Ryjącego nie tylko fabułą, ale kadrami, światłem, montażem. Potrafię odpłynąć. Kilogramami pochłaniam literaturę faktu. Wpadam w nią cała i aż oczy przecieram, że świat może tak wyglądać.

Ale to wszystko tylko w miniprzestrzeniach, jakie zostawiam sobie pomiędzy fotografią.
Ukochałam ją sobie najbardziej.
Zapisywanie obrazów z Waszej rzeczywistości – najlepiej bez planowania i pozowania. Szalenie. Żywo. Prawdziwie.
Zdałam sobie sprawę, że w epicentrum wszystkich rzeczy, którymi żyję – zawsze znajduje się człowiek.

Moje wyobrażenie o ludziach przeobraziło się mocno w ciągu ostatnich kilku lat. Od naiwnej i wierzącej w każdego – bliżej mi do otaczania się ludźmi inspirującymi, szalonymi, kreatywnymi, takimi – którzy jednocześnie ucząc mnie czegoś nowego – otwierają we mnie nieznane dotąd przestrzenie.

Zatem – pokażcie mi kawałek swojej!